środa, 26 września 2012

Dzielnica Czerwonych Latarni

Pisząc przez łzy.

Życie jest tak bardzo okrutne. Gdy my malujemy paznokcie, siedzimy u fryzjera, obżeramy się tłustymi stekami, homarami, lodami, małżami, ciastami i innymi wymysłami gdzieś na świecie ktoś walczy o życie.
Gdy naszym największym problemem jest zdecydować się na dobrą lub lepszą szkołę, gdzieś ktoś nie może dostać się do żadnej dlatego, że pochodzi z przestępczej dzielnicy, rodziny.

Dzielnica Czerwonych Latarni - jeden wielki burdel w Kalkucie - "tu wszystko jest nielegalne".

Wstrząsający oscarowy dokument o dzieciach z dzielnicy biedy i brudu. „Przeznaczone do Burdelu”.

Na Youtube ten oto reportaż jest w 8 częściach. 7 - dziesięciominutowych i 1 - trzyminutowaW sumie film trwa ponad godzinę. Poniżej wrzucę pierwszą cześć tego dokumentu, następne są w propozycjach do obejrzenia, więc raczej umieszczanie ich wszystkich tutaj jest zbędne. Na wszelki wypadek dodam jednak linki do tych filmów.

CZĘŚĆ II
CZĘŚĆ III
CZĘŚĆ IV
CZĘŚĆ V
CZĘŚĆ VI
CZĘŚĆ VII
CZĘŚĆ VIII

6 komentarzy:

  1. taka ulica jest także w Holandii i tam przy każdej latarni stoją prostytutki. Nie za fajna sprawa

    + zapraszam do komentowania http://natolatekswiat.blogspot.com/2012/10/paris-i-will-come-there.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich ulic jest niestety wiele w wielu krajach, szczególnie w tych biednych. A co z Kambodżą, gdzie do prostytucji ZMUSZA się małe dziewczynki mające czasem po niecałe 10 lat w tak młodym wieku, dlatego, że te :nie zajdą w ciążę". Takie rzeczy się dzieją to tylko przykład. Dlaczego my "mądrzy, wolni i bogaci" Europejczycy nie możemy im pomóc? No dlaczego? Bo to co tam się dzieje jest daleko, a to co nas bezpośrednio nie dotyczy jest nam praktycznie obce. CO innego przeczytać, a co innego odczuć na własnej skórze... Otwórzmy oczy!

      Usuń
  2. Trzeba mieć świadomość tego co tam się dzieje. Szkoda, że przeciętny człowiek nic nie może w tej sprawie zrobić. Co innego ci "na górze", dzierżący władzę, ale oni to muszą mieć jeszcze ochotę do zmiany czegokolwiek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to przeciętny człowiek też może pomagać. Może nie koniecznie w tym przypadku, choć w zasadzie to zwykła dziennikarka poświęcając się całkowicie zmieniła los tych dzieci, ale możemy pomagać w dużo łatwiejszy sposób. istnieje coś takiego jak adopcje dzieci z 3 świata. Co jakiś czas regularnie wysyła im się pewną niewielką sumkę, która dla nich oznacz bardzo wiele - jedzenie, szkoła, życie. Można w ten sposób wspomóc małe dzieciaki jak i studentów. Podobno można się z takim dzieckiem kontaktować i stworzyć prawdziwe więzi. Jest naprawdę wiele przykładów. Wystarczy chcieć i się zaangażować, choć trochę. Ale kto w dzisiejszych czasach ma na to odwagę? Jednakże, te całe adopcje stają się coraz popularniejsze i coraz więcej osób z nich korzysta :)

      Usuń
  3. Świetny blog ! :)
    Wpadnij do mnie :) : http://smallmustacheblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie pomagam takiemu dziecku z kraju afrykańskego.
    Uważam, że my też jesteśmy odpowiedzialni za los dzieci ubogich na tym świecie. I możemy wiele. Zamiast wydawać pieniądze na bzdury, gazetki, perfumy, itd. można wspierać jakieś ubogie dziecko, które dzięki naszej pomocy pójdzie do szkoły, będzie miało ubranie i będzie miało jedzenie na cały miesiąc. Możemy pomagać samemu lub wraz z przyjaciółmi zaadoptować jakieś dziecko nawet na jakiś pewien tylko czas.
    Pamiętajmy, że po to Bóg dał nam ręce, nogi, buzię, oczy, uszy, umysł i serce, abyśmy pomagali sobie nawzajem. Przed Bogiem jesteśmy odpowiedzialni co z tym zrobimy.To jest akurat odpowiedzialność nie Boga, ale nasza. I w dniu sądu z damy z tego sprawę, jak żyliśmy.

    OdpowiedzUsuń