Życie jest tak bardzo okrutne. Gdy my malujemy paznokcie, siedzimy u fryzjera, obżeramy się tłustymi stekami, homarami, lodami, małżami, ciastami i innymi wymysłami gdzieś na świecie ktoś walczy o życie.
Gdy naszym największym problemem jest zdecydować się na dobrą lub lepszą szkołę, gdzieś ktoś nie może dostać się do żadnej dlatego, że pochodzi z przestępczej dzielnicy, rodziny.
Dzielnica Czerwonych Latarni - jeden wielki burdel w Kalkucie - "tu wszystko jest nielegalne".
Wstrząsający oscarowy dokument o dzieciach z dzielnicy biedy i brudu. „Przeznaczone do Burdelu”.
Na Youtube ten oto reportaż jest w 8 częściach. 7 - dziesięciominutowych i 1 - trzyminutowa. W sumie film trwa ponad godzinę. Poniżej wrzucę pierwszą cześć tego dokumentu, następne są w propozycjach do obejrzenia, więc raczej umieszczanie ich wszystkich tutaj jest zbędne. Na wszelki wypadek dodam jednak linki do tych filmów.
CZĘŚĆ II
CZĘŚĆ III
CZĘŚĆ IV
CZĘŚĆ V
CZĘŚĆ VI
CZĘŚĆ VII
CZĘŚĆ VIII
taka ulica jest także w Holandii i tam przy każdej latarni stoją prostytutki. Nie za fajna sprawa
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do komentowania http://natolatekswiat.blogspot.com/2012/10/paris-i-will-come-there.html
Takich ulic jest niestety wiele w wielu krajach, szczególnie w tych biednych. A co z Kambodżą, gdzie do prostytucji ZMUSZA się małe dziewczynki mające czasem po niecałe 10 lat w tak młodym wieku, dlatego, że te :nie zajdą w ciążę". Takie rzeczy się dzieją to tylko przykład. Dlaczego my "mądrzy, wolni i bogaci" Europejczycy nie możemy im pomóc? No dlaczego? Bo to co tam się dzieje jest daleko, a to co nas bezpośrednio nie dotyczy jest nam praktycznie obce. CO innego przeczytać, a co innego odczuć na własnej skórze... Otwórzmy oczy!
UsuńTrzeba mieć świadomość tego co tam się dzieje. Szkoda, że przeciętny człowiek nic nie może w tej sprawie zrobić. Co innego ci "na górze", dzierżący władzę, ale oni to muszą mieć jeszcze ochotę do zmiany czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to przeciętny człowiek też może pomagać. Może nie koniecznie w tym przypadku, choć w zasadzie to zwykła dziennikarka poświęcając się całkowicie zmieniła los tych dzieci, ale możemy pomagać w dużo łatwiejszy sposób. istnieje coś takiego jak adopcje dzieci z 3 świata. Co jakiś czas regularnie wysyła im się pewną niewielką sumkę, która dla nich oznacz bardzo wiele - jedzenie, szkoła, życie. Można w ten sposób wspomóc małe dzieciaki jak i studentów. Podobno można się z takim dzieckiem kontaktować i stworzyć prawdziwe więzi. Jest naprawdę wiele przykładów. Wystarczy chcieć i się zaangażować, choć trochę. Ale kto w dzisiejszych czasach ma na to odwagę? Jednakże, te całe adopcje stają się coraz popularniejsze i coraz więcej osób z nich korzysta :)
UsuńŚwietny blog ! :)
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie :) : http://smallmustacheblog.blogspot.com/
Ja właśnie pomagam takiemu dziecku z kraju afrykańskego.
OdpowiedzUsuńUważam, że my też jesteśmy odpowiedzialni za los dzieci ubogich na tym świecie. I możemy wiele. Zamiast wydawać pieniądze na bzdury, gazetki, perfumy, itd. można wspierać jakieś ubogie dziecko, które dzięki naszej pomocy pójdzie do szkoły, będzie miało ubranie i będzie miało jedzenie na cały miesiąc. Możemy pomagać samemu lub wraz z przyjaciółmi zaadoptować jakieś dziecko nawet na jakiś pewien tylko czas.
Pamiętajmy, że po to Bóg dał nam ręce, nogi, buzię, oczy, uszy, umysł i serce, abyśmy pomagali sobie nawzajem. Przed Bogiem jesteśmy odpowiedzialni co z tym zrobimy.To jest akurat odpowiedzialność nie Boga, ale nasza. I w dniu sądu z damy z tego sprawę, jak żyliśmy.